Czy pieniądze dają szczęście?
Zabierałam się do tego wpisu bardzo długo, zbierałam myśli, utwierdzałam się w przekonaniach..
Potrzebowałam tego czasu, a wpisu jeszcze bardziej…
Po prostu potrzebuje się z Wami tym podzielić!
Jak to jest z tymi pieniędzmi?! Dają SZCZĘŚCIE czy zdecydowanie nie?
Nie wiem jak Wam.. ale dla mnie od najmłodszych lat powtarzano, że pieniądze szczęścia nie dają, że szczęścia nie da się kupić (a więc pieniądze są nam niepotrzebne), że szczęście to nie są pieniądze (szczęście to rodzina, relacje, pasje, piękne chwile). Czułam w słowach tych ludzi, jednocześnie niechęć lub pogardę do pieniędzy. Warto dodać, iż nie pochodzę z bogatego domu, a temat pieniędzy pamiętam dość dobrze od najmłodszych lat. Pamiętam, że się dobrze to się o nich nie mówiło. Hmm.. Może właśnie dlatego, że nie było ich ponad miarę. Dopiero teraz zaczynam to rozumieć…
A znacie powiedzenie, że pieniądze rządzą światem?
Ja znam bardzo dobrze, a czy rządzą? Jeszcze kiedyś powiedziałabym, że nie, ale dzisiaj głęboko się skłaniam w stronę twierdzącą.
Już tłumaczę dlaczego i jak zmieniłam sposób postrzegania pieniędzy.
Otóż zaczęłam w bardzo prosty sposób.. Mianowicie, postanowiłam rozkładać życie codzienne na czynniki pierwsze, zobaczcie sami- budzik, śniadanie, wyszykowanie się do pracy, dojazd do niej lub po prostu włożenie wtyczki do kontaktu, kawka, jedna druga, obiad, telefony, powrót z pracy, jakieś zakupy, siłownia, kąpiel, kolacja, serial…
Wypisuję to tak dlatego, ponieważ uzmysłowiłam sobie, że do każdej z tych czynności potrzebne są pieniądze, tak bez ściemy! Nic z tego się bez nich nie wydarzy, nawet obudzenie się może być trudne, ponieważ aby zadzwonił budzik musimy go nastawić w telefonie, który potrzebujemy wcześniej naładować, a więc użyć prądu, a za prąd trzeba zapłacić (na baterie w tradycyjnym budziku.. też trzeba mieć pieniądze). I zobaczcie to są podstawowe czynności dnia codziennego, nasze funkcjonowanie, i do wszystkiego niezbędne są fundusze.
A co z tymi weekendami, dniami wolnymi, urlopami, wyjazdami, wakacjami, krótkimi chwilami, które cieszą?!
W takich dniach potrzebujemy zdecydowanie więcej przyjemności niż na co dzień, czyli co.. ciastko w kawiarni, pizza, kino, zakupy, restauracje, urodziny, spotkania, krótkie wypady, dłuższe wakacje, tego jest masa, i nie wyliczę nawet części tych przyjemności czasu wolnego. Do wszystkich działań potrzebujemy mieć pieniądze. Znowu.
Fakt, ktoś może powiedzieć, że wyjście do lasu nie wymaga pieniędzy, ale uwierzcie, że nawet to, może tych pieniędzy wymagać, bo do tego lasu, trzeba często dojechać!
Już na tym etapie mogę śmiało powiedzieć, że życie bez pieniędzy NIE JEST możliwe. No nie jest.
Dobra, a co z naszymi marzeniami, pragnieniami, planami?
Wymarzona sukienka, buty, skok na bungee, przebiegnięcie maratonu, lot balonem, koncert, wymarzony wyjazd, wyśnione wakacje, założenie rodziny, zawód naszych marzeń – a więc kursy, szkolenia, warsztaty..
Trochę mi głupio z tym wymienianiem marzeń, bo przecież każdy może mieć inne, ale próbowałam uzmysłowić Wam sytuację, że na marzenia też trzeba mieć pieniądze, a może przede wszystkim 🙂
One naprawdę nie staną się bezcennymi, tylko z powodu, że są marzeniami.
Rozłożenie na czynniki pierwsze tego co chcemy, o czym marzymy, pozwala to Nam to urzeczywistnić.
I jak? Potrzebujecie pieniędzy na spełnianie marzeń? JA bardzo!
Dla każdego szczęście daje co innego, ale do choćby najmniejszego działania pieniądze są potrzebne.
Myślę, że beznadziejnym byłoby mówienie, że pieniądze są szczęściem, bo same w sobie nim nie są, i niech nigdy nie będą, tego sobie i Wam życzę, ale już posługiwanie się nimi, może to szczęście dawać.
No dobra, ono nie może dawać, ono po prostu je daje, powiedzmy to szczerze.
PIENIĄDZE TO ŚRODEK DO CELU.
Celem może być nasze marzenie, a może być zwykłe życie, i do tego, i do tego, pieniądze są niezbędne. Nie da się bez nich żyć, funkcjonować, cieszyć życiem.
Pieniądze same w sobie nas nie cieszą, ale posługiwanie się nimi już tak. A robimy to wszędzie, na każdym kroku.
Jasne, uczucia szczęścia bezpośrednio za nie kupimy, ale już doświadczenia, które nam to szczęście dadzą tak.
Głupim jest powtarzanie, swoją drogą jeszcze powojennych stereotypów, że pieniądze szczęścia nie dają..
Otóż, one dają szczęście!
Po wojnie przecież nikt nie miał tych pieniędzy, nie miał dóbr materialnych, pracy, no nic nie miał, dlatego też ludzie powtarzali takie zdania jak te powyżej, nawet nie zastanawiając się nad tym, bo wtedy najważniejsze było uczucie wolności, spokoju, pokoju, bliskości, miłości. I tak się utarło.. Jak już ktoś, posiadał czegoś trochę więcej, to był uważany za człowieka chciwego czyli złego. Dlaczego?
Oczywiście, że z zazdrości.
Nie oszukujmy się, posiadanie pieniędzy daje spokój. Kropka!
Oprócz spokoju, daje też poczucie bezpieczeństwa, wolność, wybór.
I szczęście.
Szczęście, że o niektóre kwestie- nie musimy się już martwić, ogólnie martwienie się nie jest zdrowe 🙂 nie polecam
Odkąd zaczęłam inaczej postrzegać pieniądze, mam z nimi nową relację.
Zaczęłam dobrze myśleć o pieniądzach, pozytywnie, a nie tak, jak mnie uczono od małego, że pieniądze są złe, nie, one są naprawdę dobre.
Musimy tylko naprawdę i szczerze tak uważać, w głębi serca.
I wiedzieć, że to środek do celu, że samo ich posiadanie nie jest dobrem.
Pieniądze lubią szacunek. A więc trzeba je przyjmować z wdzięcznością, z energią dobrobytu, z myślą, że są owocem naszej pracy, a im więcej ich otrzymujemy, tym lepszą pracę wykonujemy (oczywiście są wyjątki).
Każdy pieniądz ma energię– zarówno ten który dajemy, jak i ten który dostajemy. Dlatego jeśli płacisz za coś, czego bardzo potrzebowałeś/ potrzebowałaś, co dało ci poczucie szczęścia, radości, to pieniądz też taki będzie.. Będzie dalej niósł ze sobą te dobre wibracje.
Pieniądz lubi też mieć miejsce, serio! Więc jeśli masz mały portfel i często składasz banknoty na pół, to nie jest to dobre rozwiązanie. Fajne są te większe portfele, bo nawet to puste miejsce to jest sygnał dla wszechświata, że jesteśmy przygotowani na większą ilość. Liczony, przeliczany też lubi być.
Pieniądz lubi być po prostu zaopiekowany, jak każdy, ha!
Moje postrzeganie pieniądza zmieniło hasło, które odważnie i głośno zaczęła głosić Joanna Przetakiewicz, za sprawą książki „Pieniądze szczęście dają”, a spotkanie autorskie tej książki było jedną, wielką INSPIRACJĄ. Myślę, że Joanna powiedziała to, co już wielu z nas wydawać się mogło, ale nikt nie miał odwagi zrobić tego tak głośno. Przecież to łamanie stereotypów naszych rodziców, dziadków, pradziadków. Ale jakże oczyszczające i bezapelacyjnie potrzebne.
Przestańmy się wreszcie oszukiwać i mówić, że pieniądze tego szczęścia nie dają.
Najczęściej oszukiwać się lubią Ci, którzy tych pieniędzy nie mają za dużo, a jednocześnie są też leniwi, bo nie robią nic, aby móc mieć ich więcej. Zarazem więcej szczęścia, spokoju i wyboru.
Ja chcę powiedzieć głośno, że pieniądze są mi potrzebne do wymarzonego życia, do poczucia bezpieczeństwa i spokoju, oraz co najważniejsze mam dużo marzeń, więc potrzebuje też dużo pieniędzy, do ich spełnienia. O resztę zadbam sama!
Życzę Wam, aby pieniądze były środkiem do waszych celów, nigdy nie były celem samym w sobie.. No i oczywiście dużo Wam ich życzę!
Tylko pamiętajcie, że niestety nie spadają z nieba!
I.
Leave a Reply